niedziela, 21 września 2014

Kilka rzeczy,które umilą nam jesienne wieczory

 Dzisiejszy dzień z całą pewnością nie przypominał jesiennego.Pomimo,że kalendarz wskazuje na 20 dzień września pogoda prawdziwie letnia.Jednak widok spadających liści i jabłek z drzew przypomina,że to czas przygotowań do zimy.Uwielbiam długie wieczory,szelest liści pod stopami  i deszcz opierający się o szyby...To czas,kiedy przebywamy częściej w domu pod wełnianym kocem z rozgrzewającą herbatą w ręku.Ale o tej porze roku pojawia się również melancholia,która nie jest taka zła,byleby nie gościła u nas zbyt długo:)Dlatego od kilku tygodni zaczęłam pracować nad przedmiotami,które umilą nam ten czas.
A czego możecie się spodziewać w najbliższym okresie? Będą drewniane...a właściwie odkrywajmy te wszystkie przedmioty stopniowo i mam nadzieję razem na moim blogu przez jesienno-zimowe wieczory.

        
Kawa,która miała przeciwdziałać moim myślom i wielkiej ochocie wyłożenia się na leżaku...
Moja ulubiona łyżeczka z odzysku...ale o tym innym razem.
Podręczna deska,mini taca od przyszłego tygodnia dostępna będzie w sklepie w dwóch kolorach.

 Geneza nieskoszonej trawy nie jest tak banalna...wszystko przez jabłka:)

...zanim się zorientowałam wszystkie opadły z drzewa.
 

Taśmę dekoracyjną,którą nakleiłam na świeczce kupiłam w FromNord

Kot,którego znalazł Syn...nie miał sierści na grzbiecie i był niesamowicie chudy.
To kot,który nie umie łapać myszy...ale potrafi odebrać ją drugiemu kotu:)
Wysokie kalosze kupiłam w Decathlonie.

Ostatnimi czasy polubiłam gotowanie...spędzam w kuchni coraz więcej czasu:)

Bardziej starannie przygotowuję posiłki,nie używam gotowych przypraw,tylko kombinuję sama.
Ponieważ jestem kulinarnym uczniem i wszystko robię "na oko" zdarza się,że z czymś przesadzę.Upodobałam sobie papryczki chili i sypię je bezpośrednio z butelki i dodatkowo leję sos-też chili...więc bez wody nie siadaj do przygotowanych przeze mnie potraw.Olej z orzechów włoskich nie tylko służy mi do impregnowania desek do krojenia,które będą również w sprzedaży,ale idealny jest do smażenia,sałatek,sosów,dressingów,mięsa i ryb.No i wiadomo,korzystnie wpływa na pracę mózgu:)

Najważniejsze...to mieć dla kogo gotować.
Świecznik również od przyszłego tygodnia dostępny będzie w sklepie.



Jeśli nie jesteście jeszcze zmęczeni zajrzyjcie do Agaty   i zobaczcie jak pięknie urządziła swoje biuro,w którym jest coś od SeeHome...z czego bardzo się cieszę:)))


Dobrej nocy
Ewa M.

PS.W poniedziałek zapraszam Was na rozdanie,które organizujemy wspólnie z Natalią ze Szwecjoblog
Już dziś Was zapraszamy:)

16 komentarzy:

  1. Ewuś , Ty na wsi mieszkasz ? Cudowne zdjęcie .. takie jesienne , ciepłe .. no idealne dla mnie przed snem :-) Spokój i relaks z nich bije !
    Kociaka masz wspaniałego .. a co tam ,ze myszy nie łapie :-) Syn i Wy dobre serce macie Kochani Wy ! :-)
    A i Twoje prace piękne .. Ta tacka drewniana , to genialny pomysł Ci powiem :-))

    Śpij dobrze , dobranoc ! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taki kawałek wsi w małym mieście,wytyczony przeze mnie azyl.Kot jest super i bardzo się cieszę,że z nami jest.
      Lubię czytać Twoje komentarze:) Dzięki.
      Dobrego dnia!

      Usuń
  2. Racja Ewuś, właśnie ten wygląd spadajacych z drzew liści w różnych kolorach, daje nam do zrouzmienia, że jesień już zawitała :))) Piekne i bardzo atmosferyczne zdjecia. Uwielbiam jesien!
    Miłej niedzieli Kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie liście można byłoby ją przeoczyć,bo jest bardzo ciepło...nawet wieczory są ciepłe:)
      Dziękuję.
      Niedziela była udana,oby taki też był nowy tydzień:)

      Usuń
  3. pięknie wszystko wygląda na zdjęciach :) kocurek prześliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne, takie nastrojowe te jesienne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też lubię te jesienne klimaty, oj, lubię! Zdecydowanie lepiej mi się wtedy skupić, lepiej się pracuje i pisze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to dobrze,że jest jesień...Pisz,pisz oby jak najwięcej...bo robisz to tak ładnie:)

      Usuń
  6. Ta jesienna melancholia trochę mnie przeraża- oby jej się nie dać. Chili za to rozgrzeje w chłodne dni - mój M.na dużą dawkę zapisałby się w kolejce, bo uwielbia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja lubię jesień tak do 20 października. Jest ładnie, ciepło i kolorowo. Masz rację, że wtedy więcej czasu spędzamy w domach. Ja np. jesienią i zimą piekę dużo ciast, ciasteczek itp. Chłodne poranki jedynie nie są zbyt przyjemne, zwłaszcza jak trzeba wyjść na spacer z psem. No ale od czego są ciepłe swetry... Muszę pomyśleć nad większa ilością tych jesiennych czasoumilaczy :-)
    Pozdrawiam cieplutko-D.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewa i dla Ciebie dobrego dnia i wspaniałego tygodnia...ech, a ja przez te remonty na okrągło to o kuchni jakby zapomniałam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesien? To coś co uwielbiammm ;))) Twoj kociak ma taką słodką minę :))

    OdpowiedzUsuń

Zobacz również

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...