Jest noc.Na niebie czarne chmury,a wiatr nie daje o sobie zapomnieć.Czuję się trochę jak na Titanicu,bo coś metalowego przykręconego na zewnątrz budynku pod wpływem wiatru stale się porusza i okropnie trzeszczy...Kto oglądał film pewnie pamięta odgłosy łamiących się metalowych elementów-mniej więcej słyszę podobne... poza tym dookoła cisza. Jedynie pies od czasu do czasu odrywa mnie od pracy absorbując moją uwagę.
Ale mimo to,a może dzięki temu uświadomiłam sobie /z wielkim impetem/, że jestem niezwykle szczęśliwym człowiekiem.W domu ciepło,spokój,palą się świece,w tle gra radio i robię to co kocham...
Może to tak właśnie jest,że potrzeba burzy,żeby docenić słońce...
Zaczynam szanować i cieszyć się drobnymi rzeczami nie czekając na wielkie szczęście...
www.seehome.pl
Dobrej nocy
ewa
Małe szczęścia budują to większe szczęścia ;) Toys które pokazałaś zniewalają .. nie sposób się do niech nie uśmiechać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, dom to nasza ostoja, oaza spokoju i bezpieczeństwa :) Cudne zabaweczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo klimatycznie, u mnie też puka jakaś blacha, pewnie dlatego, że mieszkamy na ostatnim trzecim piętrze i na dachu coś jest. Śliczna ta myszka :)
OdpowiedzUsuńByć świadomym, że jest się szczęśliwym i robi się to, co się lubi to już bardzo wiele.. Umieć docenić to co się ma i to w jakim miejscu i czasie się znajdujemy. Tylko pozazdrościć :) Pozdrawiam KasiaAt Home
OdpowiedzUsuńEwuś, u mnie to samo, silny wiatr od kilku dni, w sobotę nawet odwoływali pociągi ;))) a słońca jak na lekarstwo. Mi się już wiosna marzy...
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia dla Ciebie - bez wiatru i ze słoneczkiem.
Buziaki
Pięknie to napisałaś!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Ewa pięknie napisane! Wena twórcza nie tylko w Twoich zdolnych rączkach widać jest :), bo w pisaniu także masz mega zdolności!
OdpowiedzUsuńU nas też szaleje wiatr i gwiżdże za oknem przeraźliwie. W nocy w sobotę ławkę drewnianą porwał mi z tarasu i zatrzymała się pod lasem :(.
Miłego tygodnia!
Marta :)
Cieszyć się małymi rzeczami ...to najważniejsza umiejętność pod słońcem. Buziaki Ewa ;-)
OdpowiedzUsuńdobrze że potrafisz doceniać to co masz... wielu z nas w gonitwie po rzeczy wielkie nie dostrzega tych małych.
OdpowiedzUsuńFajne te Twoje szyjątka :)
Basia
fajnie napisane...
OdpowiedzUsuńa ja wlasnie to sobie postanowilam na ten rok - doceniac, szanowac, cieszyc sie...ale tez brac od zycia pełnymi garsciami...
Święte słowa :)
OdpowiedzUsuńNiestety wieje chyba wszędzie, więc pozostaje tylko myśleć optymistycznie, uzbroić się w cierpliwość i przeczekać ten huraganowy front :)
Pozdrawiam!
Masz rację, często nie doceniamy tego co mamy, tylko czekamy na jakiś wielki sukces, spektakularne osiągnięcie czy gigantyczną radość. A jak nie przychodzą to jesteśmy sfrustrowani, niezadowoleni i zwyczajnie źli.
OdpowiedzUsuńLubię tak siedzieć w ciszy, słuchać co dzieje się za oknem i w tle przyciszonego radia, przy świetle lampki i świec :) Jakieś nowe piękne rzeczy nam tu pokazujesz... :)
OdpowiedzUsuńEwuniu, pięknie to napisałaś.... Nawet małe rzeczy potrafią cieszyć:) i tego się trzymamy!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjecia,Piękne Twoje prace:)
Ściskam cię serdecznie, buziaki ślę
Zgadzam się w pełni...grunt to cieszyć się z tego co sie ma...Zabawki urocze, podoba mi się żyrafa :-))))
OdpowiedzUsuńPięknie to napisałaś i zgadzam się z Tobą w 100%. Zdjęcia piękne, oddają sens twoich słów:)))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Moja Droga.
Najważniejsze to cieszyć się każdym dniem i tym co mamy ,umieć dostrzegać piękno w małych codziennych rzeczach :)
OdpowiedzUsuńFajna ta żyrafka!
Ściskam :)
W rzeczy samej, kochana. Trzeba sobie o tym nieustannie przypominać, wciąż i wciąż, i wciąż... :)
OdpowiedzUsuńUściski!
Ale ładnie napisane... :) U nas też okropnie wieje, mam wrażenie, że okna wpadną do środka taki świst....
OdpowiedzUsuńUściski :)
Małe szczęścia są bardzo ważne :) niech ich będzie jak najwięcej, zresztą i tych małych radości i tych większych. U mnie też powrócił wiatr, aż strach się bać. A na zdjęciach piękności, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńcudnie :-) oj tak małe szczęścia dają najważniejsze, a maskotki urocze.
OdpowiedzUsuńPięknie.... w kadrze , w słowie , na zewnątrz ( w tej chwili doceniam prześwity słońca :)
OdpowiedzUsuńUrocze zwierzątka - maskotki i na pościeli ( jeśli się nie mylę ?)
przepięknie to napisałaś, często znie zdajemy sobie sprawy, że jesteśmy szczęściarzami, bo mamy to co mamy :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia. Super maskotki ;)
OdpowiedzUsuńJa się czułam wtedy jak w horrorze bo na dworze szalały huśtawki i trzeszczały :)
OdpowiedzUsuń:* to co napisałaś jest ogromnie budujące i życzę nam wszystkim radości z rzeczy pozornie drobnych i bez znaczenia.
OdpowiedzUsuńBo wielkie szczęście jest w nas, a nie na zewnątrz...
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś :) Bardzo urocze są Twoje szyjątka :) Miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńtrochę słonka było i znów chłodno i deszczowo, ale najważniejsze cieszyć się z drobiazgów i dużo uśmiechać, a troski same przejdą :) pięknie piszesz! pozdrawiam serdecznie,
OdpowiedzUsuń