Najwyższy czas pomyśleć o odpoczynku wakacyjnym, ale póki co mam do skończenia zaległe projekty. Drewno na podkładki, które suszy się już od stycznia, aż prosi się, żeby się nim zająć. Długość suszenia, zależy od rodzaju drewna, czasu ścinki i sposobu jego przechowywania. Zasada jest taka, że im większa gęstość drewna i im mniejsza cyrkulacja powietrza w miejscu składowania, tym dłuższy jest czas jego suszenia. Prawidłowe jego suszenie powinno być poprzedzone jednak okresem sezonowania, tzn. długotrwałym składowaniem na wolnym powietrzu. Sezonowanie powoduje równomierne rozmieszczenie wilgoci na przekroju tarcicy i doprowadza do wyrównania wewnętrznych naprężeń w drewnie.
Teraz przede mną mój najbardziej ulubiony etap obróbki drewna, czyli szlifowanie:)) Po takiej pracy moje ręce są jak po zabiegu u manikiurzystki.Paznokcie wyszlifowane papierem ściernym, a dłonie, jak po gruboziarnistym peelingu:)) Płuca krzyczą tlenu, bo bez maski nie da się pracować, a ja wyglądam jakbym była obsypana konfetti:)) Dla mnie wszystko, co przed i po szlifowaniu to light.
Na pocieszenie i dla większej motywacji, żeby jak najszybciej przejść do kolejnego etapu sprawiłam sobie mały gadżecik w formie cuuuuudownej pieczątki:))
A wyrzynarka....
Wygląd ma żałosny i nawet lampkę opuściła:))) Muszę ją rozruszać.
Serdecznie Was pozdrawiam
i życzę miłej niedzieli.
Ewa
Uwielbiam takie drewniane podkładki:-)
OdpowiedzUsuńBoska pieczątka
Pozdrawiam cieplutko
Dzięki Kasiu:))Ja też lubię:)Większe będą do serwowania lub jako podkładki pod coś większego,a mniejsze to wiadomo.Dla mnie każdy kawałek drewna w domu to dekoracja.
UsuńPozdrawiam Ci również bardzo serdecznie i dobrej nocy:)
Suuuper, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
UsuńPodkładki wyjdą boskie:) podziwiam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że tak będzie:)
UsuńSuper podkladki, uwielbiam takie dodatki do domu. A pieczatka rewelacja, fajna sprawa :-).
OdpowiedzUsuńDrewniane podkładki są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńEwuś, super pieczątka!!! Co do drewna, podziwiam wiedzę, ja nie mam o tej całej obróbce, pojęcia ;)
OdpowiedzUsuńA co do wakacji, tak o nich wczoraj myslałam, bo czuje że zaczynam się wypalać i są mi bardzo potrzebne, ale jeszcze trochę ;)
Miłej niedzieli życzę.
Fantastyczna pieczątka! I jak zwykle piękne zdjęcia. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam to, jak pracowitą osobą jesteś!
OdpowiedzUsuńPiękne podkładki, uwielbiam drewno
OdpowiedzUsuńa ja wiem, że nawet to wszystko co nie jest light, sprawia Ci wielką frajdę, bo nie ma nic lepszego niż robić to, co się kocha :) ...a teraz możesz jeszcze odbijać łapkę na swoich pracach :) cudna sygnaturka :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Basia
Dużo ciekawych rzeczy dowiedziałam się u Ciebie o drewnie, o jego obróbce...a podkładki z pieczatką prezentują sie fantastycznie:))) Jesteś bardzo zdolna i pracowita, podziwiam Cię szczerze:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pieczątka dodaje uroku podkładkom :)
OdpowiedzUsuńpieczątka i ostemplowane podkładki....... bomba!!!!!!:)
OdpowiedzUsuńJa mam pytanie odnośnie obróbki takich cudeniek bo sama chcę zrobić coś takiego na użytek domowy i dać dzieciakom do ozdobienia (parę dni wakacji jeszcze przed nami a coraz więcej deszczu niestety). Czy po oszlifowaniu takich krążków czymś je malujesz? Jakąś bejcą czy lakierem, nie wiem jak zaimporegnować takie nabytki, żeby szybko nie zniszczyły się od np. kubków z gorącymi napojami?
OdpowiedzUsuńDzięki za odpowiedź ! Pozdrawiam, pomysł z pieczątką genialny ! :)
Też mi się suszy brzoza na podkładki. Pozdrawiam i zapraszam do mnie Zosia,
OdpowiedzUsuń